Podczas gali KSW 62 dojdzie do wielkiego rewanżu za starcie sprzed ośmiu miesięcy, kiedy to Andrzej Grzebyk zmierzył się z Mariusem Žaromskisem.

Wydarzenie będzie można zobaczyć w systemie PPV w Cyfrowym Polsacie oraz sieciach kablowych, a także na KSWTV.com i Ipla.tv. Transmisja z gali rozpocznie się o godzinie 20:00.

W listopadzie 2020 roku na gali KSW 56 niepokonany od dziewięciu walk Andrzej Grzebyk zderzył się z debiutującym w KSW, niedoszłym rywalem Roberto Soldicia, Mariusem Žaromskisem.

Grzebyk na samym początku pierwszej rundy zaatakował rywala potężnym niskim kopnięciem i widać było, że doznał jakiegoś urazu nogi. Starcie trafiło jednak szybko do parteru, gdzie Polak bronił się i atakował mocno rywala będąc na plecach. Pod koniec rundy arbiter podniósł zawodników do stójki. Andrzej Grzebyk nie mógł jednak poruszać się na kontuzjowanej nodze i sędzia zdecydował o przerwaniu walki. Ostatecznie okazało się, że noga Grzebyka była złamana.

Zaraz po tym pojedynku zaczęto mówić głośno o konieczności zestawienia rewanżu i dokończenia tego, co rozpoczęło się podczas gali KSW 56.

Początkowo wydawało się, że Andrzej Grzebyk będzie potrzebował dużo czasu na powrót do pełnej sprawności. Po złamaniu nogi w walce z Mariusem Žaromskisem, Andrzej przeszedł operację zespolenia kości i rozpoczął rehabilitację. Szybko jednak okazało się, że Polak dochodzi do siebie w dobrym tempie, a jego determinacja związana z powrotem do klatki jest ogromna. Andrzej już kilka dni po operacji zapowiedział, że chce wrócić na matę po około sześciu lub ośmiu tygodniach. Gdy tylko noga powróciła do pełnej sprawności Andrzej rozpoczął przygotowania do rewanżu.

Andrzej Grzebyk to były mistrz dwóch kategorii wagowych, średniej i półśredniej, organizacji FEN, który w zeszłym roku zadebiutował w KSW. Po raz pierwszy do klatki największej europejskiej organizacji MMA wszedł w lipcu tego roku, podczas gali KSW 53 i w emocjonującym boju rozbił Tomasza Jakubca.

Marius Žaromskis nie kryje, że wolałby wygrać z Andrzejem Grzebykiem na KSW 56 w inny sposób, ale tak bywa w MMA i w walkach dochodzi do kontuzji, które kończą rywalizację. Teraz Marius nastawia się na walkę, która również zakończy się przed czasem, ale po tym jak jeden z zawodników padnie nieprzytomny na matę.

Litwin to bardzo doświadczony fighter. Karierę w zawodowym MMA rozpoczął na wiele lat przed Andrzejem Grzebykiem. Pierwszą walkę stoczył już w roku 2000. Bił się między innymi dla japońskiego Dream, amerykańskiego Bellatora i Strikeforce. W roku 2009 zwyciężył w turnieju Dream, którego stawką był pas mistrzowski organizacji w wadze półśredniej. W roku 2010 zmierzył się z popularnym Nickiem Diazem o wakujące mistrzostwo Strikeforce w wadze półśredniej, ale musiał uznać wyższość rywala w klatce.

Dziś pochodzący z Litwy Žaromskis ma na swoim koncie ponad trzydzieści stoczonych pojedynków. Szesnaście z nich kończył przez nokauty, a tylko raz wygrał przez poddanie. Marius zdaje sobie sprawę, że jest bliżej niż dalej końca kariery, ale cały czas czuje w sobie potrzebę rywalizacji i konfrontowania się na najwyższym sportowym poziomie. Przed pierwszym wejściem do KSW zrobił sobie dłuższą przerwę od startów, ale W maju roku 2019 powrócił do klatki i w ładnym stylu odprawił swojego rywala podczas gali Bushido w Wilnie, co było ostatnim krokiem na drodze do debiutu w polskiej organizacji.

W nadchodzącym boju obaj zawodnicy będą zdeterminowani, aby dokończyć historię, która rozpoczęła się na gali KSW 56. Obaj też będą chcieli, aby walka zakończyła się tym razem w jednoznaczny, ostateczny sposób. Który z nich wyjdzie jednak z klatki z rękami uniesionymi w geście zwycięstwa? Przekonanym się już 17 lipca podczas gali KSW 62.