Niepokonany od dziewięciu walk Andrzej Grzebyk ponownie wejdzie do okrągłej klatki już podczas gali KSW 56. Jego rywalem będzie natomiast debiutujący w KSW, niedoszły rywal Roberto Soldicia, Marius Žaromskis.
Andrzej Grzebyk to były mistrz dwóch kategorii wagowych - średniej i półśredniej - organizacji FEN, który w tym roku zadebiutował w KSW. Po raz pierwszy do klatki największej europejskiej organizacji MMA wszedł w lipcu tego roku, podczas gali KSW 53. Jego rywalem był Tomasz Jakubiec, mistrz wagi półśredniej organizacji Armia Fight Night, który również tego wieczora debiutował w KSW. Panowie dali świetną, emocjonującą walkę i zakończyli ją przed czasem. Na początku drugiej rundy Andrzej Grzebyk trafił rywala potężnym lewym prostym i już w parterze dokończył dzieła zniszczenia.

Grzebyk w świetny stylu przywitał się z kibicami organizacji KSW. Do podobnych występów przyzwyczaił już jednak fanów. Profesjonalną karierę rozpoczął również bardzo efektownie. Wygrał pierwsze cztery walki i wszystkie zakończył przed czasem. Później pojawiły się pierwsze przegrane, które jednak tylko motywowały Andrzeja do jeszcze cięższej pracy.
W roku 2016 Andrzej rozpoczął tryumfalny pochód przez świat MMA, który trwa do dziś. W tym czasie wywalczył dwa pasy organizacji FEN, a zwycięstwo w mistrzowskim boju z Kamilem Gniadkiem dało mu też prestiżową nagrodę „Heraklesa” za najlepszą walkę roku.
Teraz Andrzej jest na dobrej drodze do tego, aby podbić swój świetny wynik do dziesięciu wygranych z rzędu. Na drodze do tego celu stanie jednak bardzo doświadczony Marius Žaromskis.
Litwin karierę w zawodowym MMA rozpoczął na wiele lat przed Andrzejem Grzebykiem. Pierwszą walkę stoczył już w roku 2000. Jego historia w tym sporcie układała się bardzo dobrze. Na dwanaście pierwszych walk tylko trzy razy musiał uznać wyższość rywali, a zwycięstwa zawsze zdobywał przed czasem, głównie nokautując przeciwników.
W roku 2009 wystartował w turnieju japońskiej organizacji Dream, którego stawką był pas mistrzowski w wadze półśredniej. Marius wygrał wszystkie trzy turniejowe potyczki, a w ostatniej z nich posłał na deski rywala pięknym wysokim kopnięciem na głowę. Dla Dream Žaromskis zawalczył potem jeszcze kilka razy i ze wszystkich walk wyszedł zwycięsko.

W roku 2010 Marius zmierzył się z popularnym Nickiem Diazem o wakujące mistrzostwo Strikeforce w wadze półśredniej, ale musiał uznać jego wyższość w klatce. Ostatecznie w amerykańskiej organizacji stoczył trzy pojedynki i ani razu nie udało mu się wygrać. Potem jednak odbił się po przegranych i trafił pod skrzydła marki Bellator. Tam walczył trzy lata i stoczył siedem pojedynków, z których cztery wygrał. Następnie jednak w jego karierze przyszedł czas na dłuższą przerwę od startów. W maju roku 2019 Litwin powrócił do klatki i w ładnym stylu odprawił swojego rywala podczas gali Bushido w Wilnie.
Žaromskis ma dziś na koncie piętnaście wygranych przed czasem, z czego tylko jedną zdobył przez poddanie. Grzebyk również najczęściej zwycięża nokautując rywali. Do tej pory aż dziesięć razy właśnie w taki sposób zakończył swoje walki. Zderzenie tych dwóch rywali może więc okazać się mocnym, stójkowym bojem, który prawdopodobnie wyłoni kolejnego pretendenta do walki mistrzowskiej w kategorii półśredniej. Który z tych dwóch zawodników dopisze jednak do swojego rekordu kolejne zwycięstwo? Dowiemy się już 14 listopada, podczas gali KSW 56.
Podczas gali XTB KSW 113 do okrągłej klatki po raz pierwszy wkroczy Piotr Lisek, świetny lekkoatleta, medalista mistrzostw świata w skoku o tyczce. Bilety na galę...
W polsko-francuskiej konfrontacji gali XTB KSW 113 dojdzie do starcia, w którym utalentowany Wiktor Zalewski stanie do rywalizacji z doświadczonym Romainem D...