Prezentujemy wywiad z jednym z faworytów zbliżającego się turnieju na
KSW 13 -
Janem Błachowiczem. Pochodzący z Cieszyna fighter powraca na ring MMA po ciężkiej kontuzji i chce po raz drugi wygrać turniej KSW. Cała rozmowa z zawodnikiem poniżej.
Na wstępie muszę zapytać o kolano. Wszystko z nim w porządku?
- Witam wszystkich i od razu odpowiadam, że z kolanem jest już wszystko okej. Robię wszystko na sto procent, a więc latam, pływam, biegam, skaczę. Jest git!
Jak psychika reaguje na moment, w którym masz iść na salę, by trenować? Rozmawiałem z wieloma zawodnikami, którzy stwierdzili, że nawet sporo po wyleczeniu urazu, gdy wchodzą na matę myślą o kontuzji, by się nie odnowiła. Jak jest u Ciebie?
- Już o tym nie myślę. W tym momencie musiałbym dostać takie samo uderzenia, jak wtedy, gdy nabawiłem się kontuzji. Prawdopodobieństwo jest małe, a więc wydaje mi się, że wyczerpałem już limit pecha na parę ładnych lat. Teraz musi być już tylko lepiej.
Od jakiegoś czasu mieszkasz na stałe w Warszawie. Gdzie i z kim trenujesz?
- Główne, poranne treningi mam u Pawła Nastuli. Wieczorami trenuję na siłowni, biegam i czasami chodzę na treningi parteru do Radka Turka. Mam dzie i z kim ćwiczyć.
Słyszałem, że bardzo zachwalasz sobie treningi stójki z Molchanovem? Ostro dostajesz w kość?
- Jak się nie mylę to on jest ośmiokrotnym mistrzem świata w muay thai. Jego stójka jest na bardzo wysokim poziomie, a „białoruski lightsparing” zapamiętam do końca życia.
Czy fakt, że ćwiczysz w warszawskim klubie, a nie Octagonie Rybnik oznacza, że w twoim narożniku nie zobaczymy już trenerów Mandrysza i Jarząbka?
- W moim narożniku na KSW 13 będzie Eugeniusz Mandrysz i Grzegorz Jarząbek. Dodatkowo mój narożnik wzmocni jedna osoba z Warszawy, ale nie wiem jeszcze, kto to będzie.
Porozmawiajmy teraz o maju i ośmioosobowym turnieju, w którym weźmiesz udział. W tej chwil znamy nazwiska pięciu potencjalnych rywali. Co powiesz o tym składzie personalnym?
- Zapowiada się mocny turniej. Wystąpią w nim naprawdę znakomici fighterzy i możemy być pewni, że zobaczymy dużo interesujących pojedynków.
W mniemaniu wielu osób jesteś faworytem do wygrania turnieju. Uważasz się za niego?
- Czy uważam się za faworyta? Powiem ci, że nie myślę o przegranej, bo gdyby tak było to niemiałbym po co startować w turnieju. Tak więc mentalnie muszę uważać się za faworyta.
A z którym zawodnikiem nie chciałbyś się spotkać w pierwszej walce turniejowej?
- Z Machidą, ale jego chyba w turnieju nie będzie (śmiech). Nie zastanawiałem się nad tym. Czy to będzie Tabera, czy Mendes moim celem jest wygrana!
Czy ma to dla ciebie znaczenie, że będziesz walczyć na Śląsku? Motywuje cię ten fakt, czy raczej tremuje?
- Jest to dla mnie dodatkowa motywacja. Jestem ze Śląska, a więc będę walczyć u siebie. Wiem, że na galę wybiera się mocna ekipa kibiców z Cieszyna. Na gali będzie obecna mocna ekipa kibiców z mojego miasta, za co im już teraz dziękuję, bo wsparcie się przyda.
Janek zaproś w kilku słowach fanów MMA do przybycia na KSW 13.
- Zapraszam wszystkich na KSW 13. Będzie to mój powrót po kontuzji i będę chciał zrobić to z klasa. Postaram się stoczyć dwie walki i spotkać się z Wami na kolejnej gali w finale turnieju.
W tym miejscu chciałbym również podziękować Robertowi Trybulskiemu za udaną rehabilitację, rodzicom oraz dziewczynie za wsparcie. Oczywiście podziękowania również dla firmy „Mevago” z Raciborza.
Rozmawiał Artur Przybysz