Aktualności | News

Piłkarz, wojownik, fizjoterapeuta - Mariusz Mazur

To ciekawe jak przypadek może wpłynąć na życie i całkowicie odmieć to, co sobie planujemy. Gdyby nie przypadek właśnie, dziś zamiast oglądać Mariusza Mazura w klatce KSW, oglądalibyśmy go zapewne na piłkarskim boisku, bo właśnie od piłki nożnej rozpoczęła się przygoda ze sportem nowego zawodnika organizacji.



- O footballu myślałem bardzo poważnie, lecz później z gry i treningów wykluczyła mnie kontuzja kolana. Niestety nie miałem wówczas możliwości jej w odpowiedni sposób zaleczyć. Zakończyłem więc swoją karierę z piłką nożną. Nie spodziewałem się jednak, że biorąc się później za taki sport jakim jest MMA, który teoretycznie powinien być bardziej kontuzyjny, okaże się, że wcale tak nie jest. Co też ważne, trenując MMA wszystko co wcześniej mi dolegało zaleczyło się i ponaprawiało.

W wieku siedemnastu lat Mariusz trafił na salę treningową, jednak w odróżnieniu od starszych zawodników nie zaczął od zapasów, brazylijskiego jiu-jitsu czy boksu, a od samego początku skupił się na MMA.  Na początku wprawdzie było to BJJ z elementami MMA, jednak szybko zawodnik z Leszna skupił się jedynie na wszechstylowej walce wręcz.  To pokazuje również ewolucję jaka się dokonała w MMA w ciągu ostatnich lat. Dziś młodzi zawodnicy są od początku nastawieni na mieszane sztuki walki i budują swoje umiejętności całościowo pod MMA. Tak samo robi Mariusz Mazur.

- Idę w kierunku bycia kompletnym zawodnikiem. Staram się nie zaniedbywać żadnej płaszczyzny. Jest to związane z moją filozofią walki, która polega na tym, że w walce można spodziewać się wszystkiego i ciężko ułożyć konkretny plan na starcie. Plan doskonały, to tak naprawdę brak planu. Wszystko weryfikuje walka i to w walce podejmuję decyzje, co robić dalej. Oczywiście zawsze mam jakieś bazowe założenia, ale muszą one byś skonfrontowane z przeciwnikiem w klatce.

Zanim Mariusz trafił na zawodowy ring, walczył dwa razy amatorsko i dwa razy odnosił zwycięstwa. Później przyszła pora na poważniejsze konfrontacje, z których Mazur nie tylko wyszedł zwycięsko, ale również wygrał je wszystkie przed czasem. Dwa zwycięstwa przez poddania i jedno przez nokaut, pokazały, że jego nastawienie na bycie kompletnym zawodnikiem sprawdza się bardzo dobrze.

Co ciekawe, poza MMA, Mariusze Mazur zajmuje się również fizjoterapią, co nie tylko wpływa na jego podejście do treningu, ale również na całościowe spojrzenie na sztuk walki, które wykorzystuje również jako trener.

- Już na studiach poszedłem w kierunku fizjoterapii i dziś w bardzo dużym stopniu wykorzystuję tę wiedzę. Znając anatomię i biomechanikę ludzkiego ciała mogę tak dopasować treningi dla siebie i chłopaków, że możemy trenować dłużej w zdrowy sposób. Przekładam fizjoterapię na treningi, tak żeby były one jak najbardziej zdrowe. Żeby chłopaki mogli trenować z komfortem, żeby mogli trenować z przyjemnością i radością, a nie cierpieli na i po treningu. Widzę, że takie podejście się sprawdza, bo do naszego klubu Strefa Walki Oporówko dojeżdża sporo chłopaków z odległych miejsc, choć w pobliżu mają inne kluby. Z Tomkiem Nowackim, który jest twórcą tego miejsca staramy się od wielu lat, tak właśnie prowadzić zajęcia i ciągle się rozwijać. Sam również na tym korzystam, bo sport zawodowy bez fizjoterapii ciężko nazwać dziś zawodowym.

Zdrowe podejście do treningów wiąże się również z planami na przyszłość Mariusza, który chciałby kiedyś zajmować się trenowaniem dzieci.

- Chciałbym to robić, bo coraz więcej osób zaczyna przekonywać się do MMA. Zmienia się postrzeganie tej dyscypliny, a treningi MMA są funkcjonalne dla całego organizmu, powodują świetny rozwój całego ciała. Dają świetną koordynację i uczą skupienia. Jest tu mnóstwo ważnych elementów, które można zastosować u dzieci, a ja uwielbiam pracę z dziećmi. W przyszłości więc chciałbym otworzyć swoją własną sekcję MMA dla dzieci. Oczywiście to byłby treningi bardziej zabawowe, pod kątem ćwiczenia ogólnorozwojowego. Uważam jednak, że właśnie takie treningi MMA byłby fenomenalne dla najmłodszych, którzy są przecież na etapie rozwijania się. MMA ma sporo wspólnego z gimnastyką, a dla rozwoju dzieci to wspaniała sprawa.
Dziś jednak Mariusz Mazur w całości skupia się na MMA i nadchodzącej walce w KSW.

- Nie ukrywam, że bardzo się ucieszyłem z podpisania kontraktu z KSW. Gdzieś przecież każdy polski fighter marzy żeby dostać się do tej najlepszej organizacji w kraju. To bardzo miłe uczucie, że zostałem doceniony, że ciężkie lata treningów, wyrzeczenia, że to wszystko dało efekt. Jestem za to wdzięczny i bardzo się z tego powodu cieszę. To było jedno z moich marzeń.  Jeśli zaś chodzi o dalsze plany na walki, staram się nie wybiegać za bardzo w przyszłość. Skupiam się na tym co mam do zrobienia teraz. Chciałbym jednak zdobywać coraz wyższe szczyty i ostatecznie zdobyć ten najwyższy. Taki jest mój cel.

Już 1 października podczas KSW 36 w Zielonej Górze Mariusz Mazur spotka się w okrągłej klatce z Tomaszem Matusewiczem. Ten bój otworzy kartę walk zbliżającej się gali i zapewne odpowiednio rozgrzeje publiczność.

Inne wpisy