W starciu pań podczas zbliżającej się gali KSW 40 w Dublinie na pewno nie zabraknie emocji. Ariane Lipski, piękna mistrzyni wagi muszej stanie do swojej pierwszej obrony pasa przeciwko młodej, ambitnej i perspektywicznej rodaczce, Marianie Morais. Obie zawodniczki lubią i potrafią kończyć swoje walki przed czasem, więc w zderzeniu tych dwóch osobowości w okrągłej klatce KSW można spodziewać się wszystkiego, ale na pewno nie nudy.   



Ariane Lipski już podczas swojej pierwszej wizyty w Polsce zdołała zawładnąć sercami fanów MMA. Dzięki swoim umiejętnościom i ogromnej woli walki w krótkim czasie dotarła do starcia mistrzowskiego i w trakcie historycznej gali KSW 39: Colosseum została pierwszą mistrzynią organizacji w wadze muszej. Szybkie skończenie mistrzowskiego boju w starciu Dianą Belbitą nie było przypadkowe, bowiem Brazylijka to samo uczyniła z wcześniejszą rywalką i jedynie w trakcie swojego spektakularnego debiutu w KSW potrzebowała niecałych dwóch rund na znokautowanie Katarzyny Lubońskiej. Do tej pory tylko dwa z jej zwycięskich bojów w karierze dotrwały do decyzji sędziowskich. Nic więc dziwnego, że zarówno jej styl tocznia walki jaki i ona sama, są niezwykle lubiane wśród fanów. Dodatkowo Ariane dobrze czuje się w Polsce ponieważ pochodzi stąd jej rodzina. Co jednak ciekawe, kariera młodej Brazylijki zaczęła się dość przypadkowo i nie była pozbawiona upadków. Ariane zaczęła trenować po to, żeby nie przytyć i początkowo wybrała muay thai, jednak już w wieku 18 lat zdecydowała, że walka jest właśnie tym, co chce w życiu robić najbardziej. Rozpoczęła treningi jiu-jitsu, a później zdobyła mistrzostwo Brazylii w muay thai. W końcu przyszedł czas na debiut w MMA i pierwsze zawodowe zwycięstwo. Niestety kolejne boje nie szły po myśli młodej fighterki i w dwa lata po pierwszej walce miała na swoim koncie dwa zwycięstwa i aż trzy porażki. Z każdą odbytą walką nabierała jednak doświadczenia i wierzyła, że ciężka praca i zdobyte umiejętności przyniosą w końcu efekty. Kolejne trzy boje zakończyły się na korzyść Ariane i wtedy na horyzoncie pojawiła się możliwość walki dla KSW. Reszta historii jest już znana.



Mariana Morais ma dopiero 21 lat, jednak już teraz góruje doświadczeniem nad Ariane Lipski. W swoim życiu stoczyła szesnaście zawodowych walk z czego dwanaście zakończyła na swoją korzyść. Przygodę z zawodowym MMA rozpoczęła natomiast rok wcześniej niż Lipski i w debiucie zdobyła pierwsze zwycięstwo przez techniczny nokaut w drugiej minucie starcia. Kolejne trzy pojedynki również zakończyła błyskawicznie, bowiem żaden z nich nie wyszedł poza pierwszą rundę. Następnie przyszedł czas na dwie pierwsze porażki. Po nich jednak Mariana ponownie wbiła się w rytm i poddała cztery kolejne rywalki, z jedną przegrała, a z jeszcze inną wygrała przez decyzję. Kwestią czasu tylko było to, kiedy Morais i Lipski spotkają się w klatce. W końcu drogi obu fighterek się przecięły. Zawodniczki miały z sobą zawalczyć podczas gali w Brazylii. Niestety kontuzja wyeliminowała Marianę z tego pojedynku. Jednak nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Młoda Brazylijka wróciła do walk i w czterech kolejnych bojach trzy razy to jej ręka była uniesiona w geście zwycięstwa. W swoich dwóch ostatnich pojedynkach znów pokonała rywalki przed czasem, zdobyła dodatkowe doświadczenie i ponownie stanęła na drodze Lipski. Tym razem jednak będzie chciała jej odebrać największe trofeum, czyli mistrzowski pas organizacji KSW.
 
Od początku wejścia do świata mieszanych sztuk walki drogi Ariane Lipski i Mariany Morais musiały ostatecznie się przeciąć. Obie są młode, waleczne i pochodzą z tego samego kraju, nic więc dziwnego, że w końcu spotkają się w klatce. Szczęśliwie dla fanów MMA, do tego starcia dojdzie w organizacji KSW. Która jednak z tych walczących niezwykle efektownie pań wyjdzie z pojedynku z rękami wzniesionymi w geście zwycięstwa? Przekonamy się już 22 października, podczas gali KSW 40 w Irlandii.