
14-10-2017
Wyjście na świat
Światowy rynek mieszanych sztuk walki jest niezwykle różnorodny i ciekawy. W wielu krajach działają organizacje zajmujące się promowaniem MMA i przygotowywaniem gal, jednak tylko te największe pracują również nad globalną ekspansją. Do tego poza zawodowym MMA funkcjonuje również prężnie rozwijająca się gałąź amatorskiej rywalizacji w tym sporcie. Pod auspicjami organizacji International Mixed Martial Arts Federation, która zrzesza członków z ponad sześćdziesięciu krajów, przygotowywane są nie tylko zawody rangi światowej, ale trwają również intensywne prace nad ostatecznym celem jakim jest dostanie się MMA na igrzyska olimpijskie. Rynek więc działa prężnie i rozwija się dynamicznie od ponad dwudziestu lat, a największe marki konkurują na nim o widza, ale też współpracują z sobą w zakresie rozwoju mieszanych sztuk walki.
MMA w różnych stronach świata rozwija się też w różny sposób. Mekką tego sportu są oczywiście Stany Zjednoczone, gdzie jeszcze w latach 90. XX wieku narodziła się organizacja UFC. Dziś marka ta rok rocznie pokazuje swój produkt nie tylko w USA, ale też Australii, Nowej Zelandii, Brazylii, Anglii, Niemczech, Kanadzie, Japonii, Irlandii czy Meksyku. Amerykański Bellator również wyszedł już poza granice swojego kraju i pojawił się w Irlandii, na Węgrzech, we Włoszech, Anglii, Kanadzie i Izraelu. Inne organizacje także próbują swoich siła poza rodzinnymi rynkami. Brytyjska Cage Warriors, rosyjskie M-1, czy czeczeńskie ACB również mają w swojej historii działania na obcych dla siebie rynkach.
Jednym z prężniej rozwijających się regionów świata w MMA jest także Azja. Tutaj, poza Japonią, gdzie od jakiegoś czasu rozwija się organizacja Rizin, działa również singapurskie One Championship. I podobnie jak zachodnie marki, próbuje swoich sił na zagranicznych rynkach. Skupia się jednak na własnym regionie, z którego się wywodzi i w którym czuje się najlepiej. Odwiedza więc regularnie Chiny, Tajlandię, Malezję, Indonezję, Filipiny czy Kambodżę.
Wszystkie te przykłady ze świata pokazują, że każda duża firma na pewnym etapie rozwoju musi zacząć rozwijać skrzydła poza krajem swojego pochodzenia. Nie inaczej jest z organizacją KSW, która już kilka lat temu zdecydowała, że wyjście poza Polskę będzie kluczowe w dalszym rozwoju marki. Przygotowania do rozpoczęcia zagranicznej ekspansji trwały bardzo długo, jednak nowe rynki wymagały bardzo dokładnego rozeznania i orientacji w terenie. I tak w roku 2015 oczy KSW zwróciły się na Anglię, gdzie poza dobrze prosperującym MMA mieszka również duża Polonia. Pierwsza gala organizacji, która odbyła się w Londynie okazała się sukcesem zarówno pod względem organizacyjny i frekwencyjnym jak i finansowym. Nic więc dziwnego, że był to dopiero pierwszy krok na drodze dalszego rozwoju KSW. Aktualnie trwają intensywne przygotowania do gali w Irlandii, ale plany KSW są bardzo ambitne i nie wiążą się jedynie z Wyspami Brytyjskim. Naturalnym krokiem byłby również Stany Zjednoczone oraz Skandynawia. Inne kraje są także brane pod uwagę. Wszystko jednak musi odbywać się zgodnie z założonym planem rozwoju i w odpowiednim czasie. Docelowo jednak właściciele KSW chcieliby pozyskać inwestora, który wsparłby działania organizacji w pracy na zagranicznych rynkach, co też dałoby możliwość przyspieszenia rozwoju marki.
Czas pokaże jak rozwiną się zagraniczne plany organizacji KSW, która wraz z innymi liderami rynku MMA nie może działać jedynie lokalnie. Patrząc jednak na sukces jaki marka odniosła w Polsce, można być spokojnym o jej dalsze funkcjonowanie na świecie.