Niestety dla właścicieli federacji WFC nie odbędzie się planowana od kilku miesięcy walka pomiędzy Chorwatem
Igorem Pokrajacem, a reprezentantem "KSW Team"
Janem Błachowiczem. Wielka szkoda, bo właściciel WFC
Zlatko Mahic uczynił wszystko, aby pojedynek zyskał rozgłos nie tylko w Europie, lecz na całym świecie.
Głównym powodem odwołania walki jest kontuzja Naszego fightera, której nabawił się podczas ćwiczeń.
- Dokładnie drugiego kwietnia miałem mocny trening. Mnóstwo ćwiczeń wytrzymałościowych. Na koniec sparing z dość dużym, ważącym około stu dziesięciu kilogramów sparingpartnerem. Pozostało około czterdziestu sekund, gdy mną rzucił. Upadłem na bark, a on dodatkowo przygniótł mnie jeszcze swoją wagą. Coś strzeliło, mocno zabolało, lecz nie myślałem, że to coś poważnego. Jednak z każdą minutą czułem, że ból się wzmaga i boli coraz mocniej - opowiada Janek.
Gdy tylko się dowiedzieliśmy, że Błachowicz nabawił się urazu wierzyliśmy, że nie jest to nic poważnego. Niestety.
- Zwiększona ilość płynu w stawie z widocznym zbiornikiem płynu. W części górno-przedniej pogrubienie ścięgna podłopatkowego z nieregularną hipogeiczną przestrzenią w jego warstwie środkowej, uszkodzenie. Częściowe przerwanie, niewielkie poszerzenie pochewki ścięgna głowy długiej mięśnia dwugłowego ramienia i obrzęk mazi. Cecha uszkodzenia ścięgna mięśnia nadgrzbietowego w jego środkowym odcinku, poszerzenie kaletki podbarkowej - taką diagnozę usłyszał Błachowicz od doktor
Urszuli Brych, która badała zawodnika.
Nie wiemy jeszcze ile czasu minie zanim Janek wznowi treningi, lecz sam zawodnik w rozmowie telefonicznej wspomniał, że chce już za dwa tygodnie wznowić treningi. Zobaczymy jak to dalej będzie. Na razie życzymy Błachowiczowi powrotu do zdrowia.