Cezary Kęsik, nazywany „Lubelskim Czołgiem”, podczas gali KSW 57 po raz trzeci wejdzie do okrągłej klatki największej europejskiej organizacji MMA. Tym razem jego rywalem będzie Abus Magomedov, który podobnie jak Polak specjalizuje się w nokautowaniu przeciwników.
Kęsik po raz ostatni walczył w KSW podczas gali w Chorwacji, gdzie zmierzył się z Aleksandarem Iliciem. Jeszcze przed tym pojedynkiem wszystko wskazywało na to, że starcie nie powinno zakończyć się na kartach sędziowskich i faktycznie zawodnicy od początku ruszyli z mocną ofensywą chcąc szybko pokonać rywala. Polak jednak lepiej kontrolował walkę w parterze i tam mocno punktował Ilicia, a w drugiej rundzie zmusił go do poddania się.
W podobnym, mocnym stylu, Kęsik zaprezentował się w trakcie swojego debiutu w organizacji KSW. Cezary zmierzył się wówczas z Jakubem Kamieniarzem i choć początkowo miał małe problemy, ostatecznie dosłownie zmiażdżył w parterze swojego rywala potężnymi łokciami i zakończył pojedynek już w pierwszej rundzie.
Po tych dwóch pojedynkach Kęsik powrócił do organizacji TFL, w której dwa razy obronił mistrzowski pas. W obu przypadkach rozbił rywali przed czasem dopisując do swojego rekordu kolejne nokauty.
Cezary Kęsik nie tylko pozostaje niepokonany na zawodowych ringach, ale do tej pory jedynie jedna z jego walk zakończyła się na pełnym dystansie i wszystko wskazuje na to, że „Lubelski Czołg” zmierza w kierunku walki o mistrzowski pas organizacji KSW.
Zanim Kęsik rozpoczął profesjonalną sportową karierę, był bardzo aktywny na matach amatorskich, gdzie stoczył kilkadziesiąt walk. W roku 2015 zadebiutował na zawodowej scenie i zanotował swój pierwszy, szybki nokaut, który miał stać się jego znakiem rozpoznawczym w klatce. Do dziś jedenaście razy kończył rywali przed czasem, z czego dziewięć przez nokaut właśnie.
Abus Magomedov zadebiutował w zawodowym MMA pięć lat wcześniej od Cezarego Kęsika. Dzięki temu zdecydowanie góruje doświadczeniem nad Polakiem, bo ma na koncie aż szesnaście walk więcej. Do tej pory głównie walczył w Niemczech, ale miał też okazję bić się w Danii, Szwecji, Austrii, Słowenii i USA.
Abus przez pierwsze trzy lata kariery stoczył osiem pojedynków i wszystkie wygrał. Ta świetna seria została zakończona zdobyciem tytułu mistrzowskiego prestiżowej niemieckiej organizacji GMC. Po tym sukcesie Abus przegrał dwie z kolejnych trzech walk i utracił pas mistrzowski. Szybko jednak powrócił na drogę zwycięstw i wygrał dziesięć z następnych jedenastu pojedynków. Ta droga zaprowadziła go do kolejnego starcia mistrzowskiego, tym razem w organizacji Superior FC. Abus wykorzystał szansę i zdobył drugi tytuł w swojej karierze.
Zwycięstwa w Europie dały mu możliwość sprawdzenia się za oceanem i wzięcia udziału w turnieju amerykańskiej organizacji Professional Fighters League. Magomedov świetnie sobie w nim poradził i dotarł aż do finału. W nim jednak musiał uznać wyższość rywala z USA.
Po powrocie do Niemiec Abus zawalczył na swoim podwórku i dopisał do rekordu kolejne zwycięstwo. Teraz natomiast spróbuje sił w debiucie dla największej organizacji MMA w Europie.
Abus podobnie jak Cezary najczęściej nokautuje rywali. Walki obu tych zawodników rzadko kończą się na kartach sędziowskich. Czy jednak tym razem też starcie zakończy się przed upływem regulaminowego czasu? Przekonamy się już 19 grudnia podczas gali KSW 57.
W drugim starciu mistrzowskim gali XTB KSW 100 dojdzie do pojedynku na szczycie wagi półciężkiej. W starciu tym Rafał Haratyk stanie do pierwszej obrony pasa mistrzo...
Współpraca KSW i XTB ma charakter symboliczny. To dwie polskie marki, które dzięki swojej ambicji i odwadze w działaniu osiągają międzynarodowe sukcesy. Od 20...