KSW - Martial Arts Confrontation - Offical KSW Federation website

Aktualności | News

Image description

18-05-2021

„Spełniam swoje marzenia” – Damian Stasiak przed galą KSW 61

Damian Stasiak, były pretendent do pasa mistrzowskiego wagi koguciej, powróci do klatki podczas gali KSW 61. Tym razem jednak spróbuje swoich sił w wyższej kategorii wagowej, w której docelowo chce bić się już na stałe.

Bilety na galę KSW 61 w sprzedaży na eBilet.pl

– Walka w limicie do 61 kilogramów na dziś nie wchodzi już w grę – wyjaśnia Damian. – Za ciężko jest mi schodzić do tej kategorii. Jestem już starszy, większy i za dużo ważę na co dzień. Schodzenie do wagi koguciej jest dla mnie za ciężkie, a nie chciałbym nie zrobić kiedyś wagi, bo uważam, że jest to nieprofesjonalne. Naturalną koleją rzeczy była więc zmiana na kategorię do 66 kilogramów i w tej wadze będę rywalizował. 

Damian ma za sobą bogatą karierę nie tylko w świecie MMA, ale również w karate i brazylijskim jiu-jitsu. Co jednak spowodowało, że wybrał drogę wojownika?

– Początek mojej przygody ze sportami walki to przypadek, bo zaczynałem jako dziecko – wspomina Damian. –  Byłem bardzo ruchliwy i energiczny, więc rodzice zapisali mnie na sporty walki. Potem moja droga przeszła od karate do brazylijskiego jiu-jitsu, a w końcu do MMA. Wynikało to z poszukiwania kolejnych, coraz większy wyzwań. A dziś, walczę ponieważ bardzo to lubię. Sprawia mi to przyjemność. Udało mi się więc w życiu połączyć przyjemne z pożytecznym. Realizuję się w tym, co lubię i spełniam swoje marzenia.

Do walczenia Damiana motywuje natomiast kilka rzeczy.

– Nie ukrywam, że dużą motywacją są zawsze finanse. Nie robię tego za darmo, więc jest to aspekt istotny, bo mam na utrzymaniu żonę i dziecko. Jest to dla mnie bardzo dużą motywacją, a kolejną są wszyscy znajomi i kibice, którzy trzymają za mnie kciuki. Nigdy nie chcę zawieść ich i chcę pokazać się z jak najlepszej strony.

W najbliższym boju Damian zmierzy się z byłym pretendentem do pasa mistrzowskiego organizacji M-1 Global, Andreiem Liezhnievem i uważa że walka z nim może być bardzo zacięta.

– Bardzo solidny przeciwnik. Szczególnie trzeba zwrócić uwagę na to, że jest to zawodnik, który mocno bije w stójce. Bardzo mocno okopuje też przednią nogę. Celuje niskimi kopnięciami w łydkę. Trzeba również uważać na same ciosy, bo widać w nich dużą siłę. Ciężko powiedzieć coś o jego grze parterowej, bo w ostatnich walkach, które widziałem, głównie bił się w stójce. Ma jednak poddania w rekordzie, więc zobaczymy co pokaże. Zawodnicy ze wschodu nie boją się bić, nastawiam się więc na mocną walkę, w której muszę postawić rywalowi mocne warunki stójkowo.

Damian na razie skupia się na nadchodzącym boju, ale nie kryje, że w tym roku chciałby zawalczyć raz jeszcze.

– Staram się toczyć dwie walki w roku i tego chcę się trzymać. Dwie walki do roku, to dla mnie optymalne rozwiązanie, bo muszę mieć też czas dla rodziny.

Do starcia Damiana Stasiaka z Andreiem Liezhnievem dojdzie już 5 czerwca podczas gali KSW 61, która odbędzie się w Ergo Arenie.