Michał Kita to jeden z najbardziej doświadczonych zawodników MMA w Polsce. Karierę rozpoczął w roku 2006, a bił się nie tylko na Wisłą, ale również wielu innych krajach europejskich i w USA.
Bilety na galę KSW 61 w sprzedaży na eBilet.pl
Dziś Michał walczy dla organizacji KSW i szykuje się do boju na gali KSW 61. Co jednak powoduje, że Kita wybrał drogę wojownika?
– Najpierw była chęć spróbowania się. Jestem człowiekiem, który woli próbować niż później żałować, że czegoś nie zrobił, nawet jak nie wyjdzie – wyjaśnia Michał. – Decyzja o tym, żeby robić to profesjonalnie zapadła po pierwszej zawodowej przegranej. Miałem wówczas na koncie dwa zwycięstwa. Trzecią walkę przegrałem, głównie przez brak kondycji i wtedy zadziałała sportowa ambicja. Poczułem, że chcę dalej to robić.
Sportowe ambicje to jedno, ale nie tyko one pchają Michała do rywalizacji w klatce.
– Na każdym etapie kariery to było coś innego. Nigdy też nie ukrywałem, że walczę dla pieniędzy. Nie robię tego tylko dla czystej satysfakcji i spełnienia swoich sportowych ambicji. Zdaję sobie sprawę z tego z czym wiąże się walczenie, z ryzyka jakie z sobą niesie. Dziś jednak najbardziej motywuje mnie świadomość, że zostało mi niewiele czasu w tym sporcie. Wiek i związane z tym ograniczenia powodują, że za jakiś czas nawet jak będę chciał, nie będę mógł tego robić. Biologii nie oszukam. Zostały mi jeszcze z dwa lata walczenia.
MMA niesie z sobą również jednak ryzyko kontuzji.
– W trakcie samej walki nie myśli się o tym, ale wcześniej oczywiście tak. Zdaję sobie sprawę, że każde starcie może doprowadzić do kontuzji, która w szczególności w moim wieku może mnie wykluczyć ze sportu.

Po zakończeniu sportowej kariery Michał nie zamierza jednak zmieniać stylu życia.
– Jestem typem człowieka świadomego siebie i wiem, że na trening jestem skazany do końca życia. Skazany na poczucie adrenaliny, spełnienia, wysiłku fizycznego, psychicznego i realizację celów. Wiele lat temu powiedziałem sobie, że jak skończę z walczeniem, moim celem będzie ukończenie triathlonu. Chodzę też po górach, ruszam się i po zakończeniu kariery będę starał się znaleźć jakieś bezpieczne zamienniki zawodowego MMA. Nie chodzi oczywiście o to, żeby zacząć skakać z samolotu i jak najbliżej ziemi otwierać spadochron. Trzeba znaleźć coś, co da poczucie spełnienia, relaksu i adrenaliny. Oczywiście w odpowiednim stopniu dopasowanym do ryzyka, stanu zdrowia i ciała.
Michał planuje również realizować się w roli trenera.
– Plan na siebie po zakończeniu kariery oczywiście mam i już zacząłem go częściowo realizować. Nie tylko bowiem jestem czynnym zawodnikiem, ale też mam swój klub, w którym trenuję raz dziennie młodych ludzi. Gdy już skończę walczyć, będę mógł się poświęcić w całości trenerce. Jeśli więc zbierze się grupa odpowiednich osób, które będę mógł profesjonalnie prowadzić, to też widzę siebie w takiej roli.
Teraz Michał Kita szykuje się do kolejnego boju. Najpierw jego rywalem miał być Jay Silva, ale ostatecznie z powodu kontuzji musiał wycofać się z pojedynku, a w jego miejsce wszedł Darko Stošić.
– Kiedyś popełniłem błąd. Szykowałem się na innego rywala i dwa tygodnie przed walką doszło do zmiany na stylistycznie zupełnie innego przeciwnika, co ostatecznie zaskoczyło mnie w klatce. Potem więc zacząłem podchodzić do sprawy nieco inaczej. Szykuję się do walki w każdej płaszczyźnie, a przygotowania typowo pod przeciwnika robię w ostatnie dwa, trzy tygodnie przed walką. O zmianie na KSW 61 dowiedziałem się na dwa tygodnie przed starciem, więc końcówka przygotowań jest już robiona pod Darko Stošicia.
Do pojedynku Michała Kity z Darko Stošiciem dojdzie już 5 czerwca w Ergo Arenie podczas gali KSW 61.
W jednaj z dwóch walk mistrzowskich gali XTB KSW 113 do okrągłej klatki wejdzie Paweł Pawlak, czempion kategorii średniej. Bilety na galę XTB KSW 113 w...
Podczas gali XTB KSW 113 do okrągłej klatki powróci numer pięć rankingu wagi ciężkiej KSW, Michal Martínek. Bilety na galę XTB KSW 113 w sprzedaży w...