Tuż przed zbliżającą się galą KSW 37: Circus of Pain okazało się, że walką otwierającą wydarzenie w krakowskiej Tauron Arenie, będzie zderzenie dwóch niezwykle mocnych i utalentowanych zawodników. Starcie Romana Szymańskiego z Sebastianem Romanowskim rozgrzeje publiczność zgromadzoną w największej polskie hali sportowo-widowiskowej.
Roman Szymański ma zaledwie dwadzieścia trzy lata, a do zawodowego świata MMA trafił w roku 2012. Zanim jednak zdecydował się na spróbowanie swoich sił w mieszanych sztukach walki, skupiał się na boksie oraz brazylijskim jiu-jitsu. Z sukcesami startował w wielu turniejach bokserskich oraz zawodach grapplingowych. Niestety początek kariery w MMA nie przyniósł zwycięstwa, a dwie porażki. Taki start, choć deprymujący, nie podciął skrzydeł młodego zawodnika, a raczej zmotywował go do jeszcze większego wysiłku. I tak, w lutym roku 2014, Roman odniósł swój pierwszy zawodowy tryumf, a kolejne walki potwierdziły jedynie, że wszedł na drogę zwycięstw, z której trudno będzie go zawrócić. Następne cztery starcia przyniosły cztery kolejne wygrane, w tym zwycięstwo nad Jackiem Kreftem, które ostatecznie doprowadziło Szymańskiego do organizacji FEN. Tam po dwóch świetnych występach zawodnik z Poznania został pretendentem do tytułu mistrzowskiego. W tym samym czasie kapituła prestiżowej nagrody świata MMA przyznała mu tytuł Heraklesa w kategorii Odkrycie Roku oraz Walka Roku. Po tych sukcesach przyszło upragnione starcie o pas mistrzowski, który po ekscytującej walce z Marianem Ziółkowski zawisł na biodrach utalentowanego zawodnika klubu Linke Gold Team. Kilka miesięcy później, w pierwszej obronie tytułu, Szymański utracił swoje trofeum. Dziś jednak będzie miał kolejną szansę na udowodnienie, że w MMA nie powiedział nadal ostatniego słowa i że najlepsze w sportowej karierze jeszcze przed nim. Roman Szymański, który wygrał osiem ze swoich ostatnich dziewięciu pojedynków, już w sobotę zadebiutuje w okrągłej klatce KSW i pokaże na co go stać.
Sebastian Romanowski jest trzy lata starszy od Romana Szymańskiego i dwa lata przed nim zaczął walczyć w zawodowym MMA. Dzięki temu jest również bardziej doświadczonym zawodnikiem. Ma na swoim koncie aż osiemnaście walk, z czego jedenaście zwycięskich. W odróżnieniu od swojego najbliższego rywala, Sebastian przygodę z MMA rozpoczął od dwóch zwycięstw. Później przyszła pierwsza porażka, ale po niej aż pięć raz pod rząd to ręce Romanowskiego były unoszone w geście zwycięstwa. Dalsza kariera Berserkera ze Stargardu układała się różnie. Tryumfy i porażki na zmianę pojawiały się w rekordzie zawodnika. Niezależnie jednak od wyniku, walki Sebastian zawsze były efektowne i pełne emocji. W roku 2015 Romanowski pokonał Macieja Górskiego, byłego mistrza KSW w wadze lekkiej, by później trafić do dwóch organizacji zza naszej wschodniej granicy. Tam, mierząc się z bardzo silnymi przeciwnikami, musiał jednocześnie uznać ich wyższość, jednak po powrocie do polskich organizacji odniósł kolejne zwycięstwo podczas gali Gladiator Arena, na której również debiutował w MMA. Dziś Sebstian Romanowski stoi przed mocnym wyzwaniem w postaci Romana Szymańskie i przed pierwszą walką w największej polskiej organizacji MMA.
Już 3 grudnia podczas gali KSW 37: Circus of Pain będziemy mieli okazję przekonać się jak bardzo bardzo dwóch debiutujących w KSW zawodników potrafi wyzwolić emocje u publiczność na hali oraz u widzów przed odbiornikami.