Przy okazji zawodów "Beast of the East" pozwoliłem sobie odwiedzić
Barta Hagendoorna, przyjaciela federacji KSW, menedżera oraz byłego organizatora gali "2 Hot 2 Handle". Sympatyczny holender odpowiedział na wszystkie zadane przeze mnie pytania, a także zdradził kilka ciekawostek. Zapraszam do czytania.
Niemalże na każdej imprezie występuje zawodnik, którego poleciłeś. Powiedz sam, jak układa się współpraca z właścicielami naszej federacji?
– Współpraca z Martinem i Maciejem od samego początku układa się bardzo dobrze. Od zeszłego roku moja znajomość z Martinem to już nie tylko biznes, lecz przyjaźń.
Na ilu galach „Konfrontacji Sztuk Walki” byłeś?
– Widziałem osiem imprez. Przyglądałem się temu niemalże od początku i widziałem jak impreza z małego pokazu przerodziła się w potężną organizację.
Więc które zawody podobały się najbardziej?
– Dla mnie ostatnia gala była najlepsza. Szczególnie, że w turnieju zwyciężył Dave Dalgliesh, mój przyjaciel.
Podobała mi się również ósma edycja imprezy, gdzie Dave zmierzył się z Mamedem Khalidovem. Po samej gali mieliśmy mnóstwo zabawy i musieliśmy pokazać, że jesteśmy twardzi i dorównujemy polakom w piciu. (śmiech)
Byłeś na wielu galach na całym świecie. Widziałeś jak wygląda organizacja tam i jak to prezentuje się w Polsce. Na którym miejscu w Europie uplasowałbyś KSW?
– W chwili obecnej KSW jest na szczycie europejskiego MMA. Wiadomo, że UFC zaczęło również robić imprezy w Europie, lecz to inna bajka. Oni są doskonali i nikt z nimi nie wygra.
A jak oceniasz nasz poziom sportowy?
– Wszystko zależy od gali i startujących zawodników.
Maciej Górski, Jan Błachowicz, Daniel Dowda, Antoni Chmielewski i Mamed Khalidov to zawodnicy „KSW Team”. Walki z ich udziałem widziałeś nie raz. Co sądzisz o ich umiejętnościach?
– Macie kilku naprawdę bardzo dobrych zawodników. Mamed i Kułak walczyli już ze znanymi fighterami i są przygotowani do pojedynków z najlepszymi.
Maciej pokazał, że ma ducha wojownika, lecz chciałbym zobaczyć jego walkę z zawodnikiem o znanym nazwisku.
Zaskoczony jestem postawą Jana, a w szczególności doskonałym armbar przeciwko M’Pumbu.
Antoni i Daniel pokazali, że są utalentowanymi wojownikami i będą jeszcze lepsi, kiedy dostaną więcej walk.
Którego z tych zawodników chciałbyś być menedżerem?
– Nie chcę żadnego, bo oni są zawodnikami moich przyjaciół.
Byłeś współwłaścicielem gali „2 Hot 2 Handle”. Dlaczego imprezy przestały być organizowane?
– Po prostu nie mogłem znaleźć wspólnego języka ze swoim wspólnikiem. Dlatego zadecydowałem, że rezygnuję. Kiedy współtworzysz z kimś organizację ważne jest, żeby mieć takie same poglądy na pewne sprawy. My ich nie mieliśmy.
Może powodem końca „2H2H” był fakt, że Holendrzy wolą K-1? Semmy Schilt, Remy Bonasky czy Ernesto Host to wielcy wojownicy, twoi rodacy, którzy właśnie w tym sporcie osiągali największe sukcesy.
– Gale „2 Hot 2 Handle” były łączone, MMA i K-1. Każda z imprez miała międzynarodową obsadę, z najlepszymi zawodnikami. Wiadomo, że K-1 jest popularniejsze, bo ludzie ten sport lepiej rozumieją. MMA jest trudniejsze w zrozumieniu dla człowieka, który nigdy nie miał z tym styczności.
UFC zaczęło podbój Europy. „Beast of the East” planuje zrobić galę u nas w kraju. Może federacja KSW powinna zacząć organizować imprezy za granicą? Na początek w Holandii! Co o tym sądzisz?
– Tak jak wspominałem, UFC nikt nie może dorównać. Oni mają władzę, umowy z telewizjami i wyśmienitą reklamę.
Jeżeli jakaś federacja chce organizować zawody poza granicami swojego kraju to tylko wtedy, gdy połączy z kimś swoje siły.
Co do „Beast of the East” to spodziewam się, że mogę być pośrednikiem między nimi, a KSW.
Pochwal się osiągnięciami swoich zawodników.
– Pracowałem z wieloma znakomitymi zawodnikami. Od Fedora, Kevina Randlemana, do Tyrone Spong.
Nie mam jednego, dużego sukcesu, o którym mógłbym wspomnieć, bo praca z każdym zawodnikiem była dla mnie interesująca. Miło wspominam pobyt z Kułakiem w Surinamie, gdy byłem menedżerem Rodneya Glundera. To był wyjątkowy czas, ponieważ pomagałem Krzyśkowi w przygotowaniach. Było to bardzo zabawne.
Wspomnę również, że pomagałem w przygotowaniach Fedorowi w Holandii, gdy ten bił się z Mirko „Cro Cop-em”. Fedor i ja mamy z tego czasu dużo wspaniałych wspomnień.
W maju kolejna gala „Konfrontacji Sztuk Walki”. Którego z twoich zawodników możemy się spodziewać?
– Spodziewam się, że może dojść do pojedynku Dalgliesh kontra Kułak. Krzysztof chce przyjechać do Holandii by trenować. Jednak na ten moment jest to trudne do wykonania, gdyż w przyszłości miałby bić się z Dave’em…, bo z resztą zawodników Krzysztof już wygrał.
Myślę, że dojdzie do pojedynku pomiędzy Rodneyem Glunder, a Antonim Chmielewskim. Oni mieli walczyć ze sobą, lecz walka została odwołana.
Bart dziękuję za rozmowę.
– Cała przyjemność po mojej stronie. Na koniec chciałbym dodać, że kocham przyjeżdżać do Polski!
Rozmawiał Artur Przybysz