KSW - Martial Arts Confrontation - Offical KSW Federation website

Aktualności | News

Image description

12-05-2021

„Jestem żądny krwi” – Tomasz Romanowski przed galą KSW 61

Podczas gali KSW 61 po raz drugi do okrągłej klatki wejdzie efektowanie walczący Tomasz Romanowski.

Tomek ma na swoim koncie dwadzieścia stoczonych pojedynków, a przygodę ze sportami walki rozpoczął jeszcze będąc dzieckiem.

– Na matę trafiłem w wieku siedmiu lat – wspomina Romanowski. – Trener ściągnął mnie i brata z podwórka i tak zaczęliśmy przygodę z zapasami. Dodatkowo do treningów zachęcał nas tata, bo sam uprawiał sporty walki. W sumie jednak zajmowałem się trzema dyscyplinami sportu na raz: piłką nożną, koszykówką i zapasami. Z zapasów później zrezygnowałem skupiając się w całości na piłce nożnej. Ostatecznie jednak w końcu wróciłem do sportów walki i zacząłem trenować MMA.

Od samego początku swojej drogi przez świat MMA Tomasz podchodził do treningów bardzo sumiennie i wiedział, że w przyszłości chce zajmować się tym na poważnie.

– Wzorowałem się na zawodnikach z japońskiej organizacji Pride i od samego początku podchodziłem do sprawy ambitnie. Jak walczyć to po to, żeby być najlepszym, żeby móc w przyszłości też na tym zarabiać i sprawdzać się z najlepszymi. Od początku stawiałem więc na mocne treningi i mocne walki, aby cały czas się wspinać po sportowej drabinie.

Tomasz pierwsze zwycięstwa odnosił na zawodach amatorskich Ligi Shooto. Potem toczył też boje półzawodowe, a ostatecznie w roku 2009 zdecydował się na zawodowy debiut w klatce. Niestety w pierwszych trzech bojach musiał uznać wyższość rywali. Charakter wojownik nie pozwolił mu się jednak poddać.

– Nigdy bym się nie poddał, ale musiałem coś zrobić, żeby w końcu wygrać. Trenera i klubu nie chciałem zmieniać, zmieniłem więc pozycję w walce na mańkuta i wygrałem pięć pojedynków z rzędu.

Po tych zwycięstwach pojawił się trudniejszy okres w karierze i cztery przegrane. Tomasz jednak ponownie odbił się i wrócił na drogę zwycięstw, z której nie zszedł do dziś. Po kilku zwycięstwach trafił do programu „Tylko Jeden”, w którym rywalizował z innymi perspektywicznymi zawodnikami i ostatecznie wygrał całe szow, pokonując trzech kolejnych rywali.

– Dzięki programowi na pewno stałem się bardziej rozpoznawalnym zawodnikiem. Sam jednak się nie zmieniłem, ten sukces nie uderzył mi do głowy, bo wiem, że program był w pewnym sensie dopiero otwarciem furtki do dalszej kariery. Ciesz się oczywiście, że wygrałem, ale moje cele są znacznie odleglejsze i bardziej ambitne. Celuję jak najwyżej, bo jestem młody i mogę jeszcze wiele udowodnić, przede wszystkim sobie.

Zwycięstwo w programie zapewniło Tomaszowi kontrakt z organizacją KSW, w której zadebiutował podczas gali KSW 55 i w mocnym, pięściarskim stylu rozbił na punkty Iona Surdu.

Teraz Romanowski powróci do klatki KSW i zmierzy się w niej z pogromcą Tomasza Drwala, Patrikiem Kinclem.

– Na pewno jest mocnym przeciwnikiem. Pokonał Tomka Drwala, ale pamiętajmy, że Tomek jest gwiazdą schodzącą już z wolna ze sceny. Ja jestem za to żądny krwi. Jestem dopiero na etapie, na którym Tomek już dawno był. Lata świetności mam jeszcze przed sobą i jak to mówi „Pudzian” - tanio skóry nie sprzedam. Będę walczył do końca. Zrobię wszystko, żeby wygrać. Podchodzę do niego z szacunkiem, ale w klatce zrobię wszystko, żeby go pokonać.

Do walki Tomasz Romanowskiego z Patrikiem Kinclem dojdzie już 5 czerwca podczas gali KSW 61, która odbędzie się w Ergo Arenie.

Image description

22-04-2024

ERGO ARENA po raz dziesiąty!

Podczas gali KSW 61 po raz drugi do okrągłej klatki wejdzie efektowanie walczący Tomasz Romanowski. Tomek ma na swoim koncie dwadzieścia stoczonych pojedynków, a pr...