KSW - Martial Arts Confrontation - Offical KSW Federation website

Aktualności | News

Image description

07-08-2009

"Zęby nówki, nie śmigane" - rozmowa z Maciejem Górskim

Jak wiadomo trwa okres wakacyjny. Ludzie wyjeżdżają w różne zakątki kraju i świata, by odpocząć od codzienności, treningów. Jak się okazuje nie wszyscy mogą pozwolić sobie na długie urlopowanie. I tak Maciej Górski od czasu zakończenia obozu w Jakubowie wrócił do Warszawy i zajął się sprawami osobistymi, jak i zawodowymi. Jednak "Góral" dla mnie zawsze znajdzie czas - swój chłop! Oderwałem go na chwilę od szarej rzeczywistości i postanowiłem zrobić z nim wywiad. Poniżej cały przebieg Naszej rozmowy. Zapraszam do czytania.

Cześć Maciek. Dzięki, że znalazłeś dla mnie chwilę żeby porozmawiać. Chciałbym na wstępie zapytać o sprawę najbardziej aktualną, czyli obóz z udziałem zawodników „KSW Team”. Jak wrażenia?
- Wrażenia doskonałe! Niestety byłem tylko pięć dni, bo trzeba było wracać do obowiązków, ale i tak wrażenia zaje fajne. Po prostu: super ludzie, super spędzony czas i super miejsce.
Czemu miał służyć ten wyjazd?
- Ten konkretny wyjazd był zorganizowany dla wszystkich chętnych, którzy ćwiczą, bądź chcą rozpocząć zajęcia z MMA. Zgłosiło się trzydzieści pięć osób o różnym przygotowaniu technicznym i fizycznym. Większość uczestników była po raz pierwszy na obozie sportowym, który rządzi się swoimi prawami. Jednak wszyscy z nich chcieli czerpać wiedzę, uczyć się i korzystać z możliwości trenowania z nami. Hmmm… nigdy nie wpadłbym na to, że mogę kogoś nauczyć (śmiech). Ale widocznie się myliłem, bo dziś siedzę i odpisuję ludziom na maile jak mają trenować.
Razem z pozostałymi trenerami postawiliśmy, że przekażemy informacje, jak powinien wyglądać trening w całości, czyli nie tylko mata o technika, a również mnóstwo aspektów sportowych takich jak „fizyka w treningu”, dieta, wypoczynek oraz odnowa.
Uważam, że udało się przekonać uczestników, by szli taką samą drogą. Bo to dobra droga (śmiech). Każde kolejne zgrupowanie będzie bardziej kształtujące i rozwijające. Może w przyszłości uda się organizować kilkudniowe lub weekendowe seminaria. Może za jakiś czas, osoba z obozu będzie mogła pomóc w bezpośrednich przygotowaniach do walki. Może zostanie dostrzeżona i tak jak kiedyś my dostanie szansę na fight? Takie są moje przemyślenia…

„Góral” uważasz podobnie jak większość osób biorących udział w zgrupowaniu, że był to najlepszy obóz na jakim dotychczas byli?
- Przeżyłem już mnóstwo wyjazdów związanych ze sportem. Seminaria, obozy, zgrupowania i kilkanaście z nich będę długo pamiętał, ponieważ każdy z ich był szczególny, niepowtarzalny, wyjątkowy! Natomiast kilka z moich eskapad zostanie w pamięci na zawsze i miedzy innymi jest to obóz KSW Jakubowo 2009. N prawdę niepowtarzalne przeżycie!
W Jakubowie nie oszczędzałeś się i trenowałeś na pełnych obrotach. Dodatkowo sporo sparowałeś. Czyżbyś miał niebawem pojedynek, a obóz był częścią przygotowań do walki?
- Skąd wiesz, że trenowałem na pełnych obrotach? (śmiech)
Po kontuzji i lekkich treningach technicznych, ale mocnych sportowych faktycznie zacząłem sparować. Co prawda nie chciałem, bo moje zęby dopiero się zagoiły, ale założyłem kask z kratą i nikomu nie odmawiałem.
Odpowiadając na pytanie o trening na pełnych obrotach. Zacząłem przygotowywać się do walki o obronę pasa KSW, na gali KSW Extra. Jednak nie są to moje najwyższe obroty. To nie była nawet jedna trzecia tego, co fundują mi moi kochani trenerzy, gdy mam przygotowania do pojedynku. Ale dziękuję im za to, bo wiem, że dzięki temu jestem zawsze dobrze przygotowany!

Zapytam o ten kask, w którym walczyłeś. Czy nosisz jego ze względu na kontuzję jaką odniosłeś podczas gali WFC? Uraz nadal doskwiera?
- Osiemnastego kwietnia, na gali WFC – a konkretnie całą trzecią rundę – przewalczyłem z wybitymi zębami. Na szczęście wszystko skończyło się w dobrze. Przy okazji chcę podziękować wszystkim osobą, które przyczyniły się do tego, że jestem cały. Nie będę wymieniać z imienia i nazwiska, bo nie wiem czy sobie życzą, ale każdy wie do kogo kieruję słowa podziękowania. Jestem wam kochani dozgonnie wdzięczny! Przy okazji pozdrawiam i dziękuje, szczególnie dwóm panom doktorom za opiekę i troskę! Zęby jak nówki, nie smagane! (śmiech)
Jeśli chodzi o kask z kratą to w tej chwili tylko w nim mogę walczyć.

Firma Green Hill, partner Federacji KSW ma wkrótce wypuścić na rynek sprzęt do karate. Nie miałeś propozycji, aby swoja osobą promować ich kolekcję?
- Owszem, zaproponowali mi kontrakt sponsorski. Będę firmował swoim wizerunkiem i nazwiskiem kolekcje sprzętu do karate! Jest to bardzo ciekawe i fajne przedsięwzięcie, ponieważ prócz udzielenia wizerunku do reklamy będę mieć duży wpływ na to jak dany sprzęt ma wyglądać i sprawdzenie jego funkcjonalności. Krótko mówiąc będę zatwierdzał produkty. Z tego co wiem, jest to drugi taki kontrakt w „KSW Team” i mam wrażenie, że idzie to wszystko w dobrym kierunku.
Podczas naszej ostatniej rozmowy wspominałeś o dużym prawdopodobieństwie, że zawalczysz na „Sengoku”. Czy wiesz już więcej w tej kwestii, jakieś konkrety?
- Wiem, że lada chwila i „Sengoku” się rozpadnie. Z tego co wiadomo to stracili kontrakt z telewizją, a to spowodowało, że kilku sponsorów się wycofało. Dalszy scenariusz takich następstw to już chyba wiadomo jaki będzie.
W tej chwili mogę powiedzieć, że podczas obozu rozmawiałem z Martinem i Maćkiem i wiem, że moją skromną osobą zainteresowanych jest kilka dużych federacji. Ja osobiście o tym nie myślę, bo skupiam się na zdobyciu drugiego pasa KSW.

Otrzymuję wiele różnych wiadomości z zapytaniem o promocję MMA w szkołach podstawowych, gimnazjach i liceach. Co sądzisz o takiej inicjatywie, żeby fighterzy „KSW Team” odwiedzali placówki edukacyjne i pokazywali dzieciakom, że MMA to taki sam sport jak boks, karate czy zapasy?
- To jest trudny temat. Jako pedagog chciałbym, żeby sport w tym kraju nie był spychany na dalszy plan i żeby problemy ze sportem przestały być zamiatane pod dywan. Każda kolejna ekipa rządząca tylko dużo mówi o naprawie sportu, a tak naprawdę zmienia się niewiele, ponieważ od dwudziestu, trzydziestu lat wokół polskiego sportu kręcą się te same osoby i nie miał bym nic przeciwko, gdyby działo się dobrze i cały czas była by tendencja wzrastająca. Niestety tak nie jest. Mam nadzieję, że wreszcie dożyję takich czasów w tym kraju, że związki sportowe zaczną dbać o zawodników i ktoś się rozprawi z tą bandą biurokratycznych hien, które się tylko rozglądają jak tutaj coś zarobić… oczywiście kosztem zawodników!
My, fighterzy „KSW Team” jesteśmy w bardzo komfortowej sytuacji ponieważ nasi promotorzy naprawdę o nas dbają. I mówię tutaj bez słodzenia! Robią tyle ile mogą żebyśmy mieli dobrze, za co im serdecznie dziękuję. Poza tym chciałem serdecznie podziękować całemu KSW Team, tym wszystkim dzięki którym możemy się cieszyć z naszych zwycięstw czy dobrych walk i chociaż nie wałczą na ringu i pewnie nie są tak rozpoznawalni jak zawodnicy to chyle przed nimi czoła, ponieważ dzięki nim to wszystko się dzieje. Wielkie dzięki!
Wracając do promowania. Uświadamianie ludzi, że MMA to sport, a nie „ustawki” czy „mordobicia” jest bardzo ważne. Nieświadomość powoduje lęk, a lęk powoduje automatyczne negowanie i odpychanie tego, czego się boimy, więc jeszcze nie wiem czym jest MMA, ale gdzieś usłyszeliśmy, że są to brutalne walki w klatkach i przyczepiamy złą etykietkę. Tak naprawdę należy uświadamiać, pokazywać, promować jak najwięcej i jak najbardziej się da. Nawiasem mówiąc, jeśli nie weźmiemy się za promocję sportu w tym kraju to za dwadzieścia lat najbardziej chodliwym fachem będzie rehabilitant, bo taki będzie nasz poziom sprawności.
Dzieciaki i młodzież, właściwie młodzież do sportu trzeba zachęcać, a ja mam wrażenie, że od kilku lat ile razy bym się temu nie przyjrzał to nie idzie to w dobrym kierunku. Szczególnie zauważam to u młodzieży, bo dzieciaki to wiadomo, że sterowane są w dużym stopniu przez rodziców. Wolałbym, żeby nastolatki interesowali się sportem, a nie wciąganiem kokainy, jaraniem trawy i imprezami. Żenujący cel życiowy, chyba już niżej upaść nie można!

Na koniec chciałbym zapytać o pewną kwestię z twojego życia prywatnego. Wiem, że w chwili obecnej jesteś stanu wolnego, a czas między treningami poświęcasz na szukanie drugiej połowy. Mam pewien pomysł, aby zorganizować „Góralowi” casting na przyszłą żonę. Co o tym sądzisz?
- To wszystko jest bardziej skomplikowane niż myślisz i tak naprawdę nie wiem do końca czy chcę o tym rozmawiać… Ale faktycznie, jestem wolny i nie skupiam się na poszukiwaniach. Szybciej będzie jak ona mnie znajdzie! A casting? (śmiech) To ciekawy pomysł, lecz myślę, że mogłoby nie zadziałać, nikt by nie przyszedł (śmiech). Mimo wszystko dziękuję za troskę. Nie z takimi rzeczami już sobie w życiu radziłem, więc dam radę i ten temat ogarnąć. Pamiętaj, że wszystko zawsze kończy się dobrze, a jeśli jeszcze nie jest dobrze to znaczy, że to nie koniec!
Maciek dzięki za rozmowę i do kolejnego razu.
- Ja również dziękuję. Na koniec pragnę pozdrowić wszystkich miłośników MMA w naszym kraju, wszystkich moich przyjaciół i znajomych, wrogów oraz tych wszystkich co wiszą mi pieniądze. Żeby nie było podtekstów powiem, że kwestia kasy nie dotyczy nikogo związanego z MMA. (śmiech)
Rozmawiał Artur Przybysz

Image description

01-05-2024

Kwiecień w KSW

Jak wiadomo trwa okres wakacyjny. Ludzie wyjeżdżają w różne zakątki kraju i świata, by odpocząć od codzienności, treningów. Jak się okazuje nie wszyscy mogą pozwolić sobie...