Aktualności | News

"Będę walczyć o życie" - rozmowa z Danielem Dowdą

Doskonale wiemy, że dwunasta gala "Konfrontacji Sztuk Walki" dostarczy nam mnóstwo niezapomnianych wrażeń. Będzie walka wieczoru z udziałem najsilniejszego człowieka na świecie przeciwko zawodowemu bokserowi, turniej wagi ciężkiej oraz dwie ekstrawalki. W jednej z nich zmierzy się James Zikic i Daniel "Kociao" Dowda. Właśnie z tym drugim pozwoliłem sobie porozmawiać. Treść Naszej rozmowy poniżej.

Cześć Daniel. Dużymi krokami zbliża się twój powrót na ring KSW. Czy rozpocząłeś już przygotowania d?
- Witam. Już od pewnego czasu ćwiczę kilka razy dziennie i a grudzień będę gotowy.
Ostatni raz stanąłeś między linami na „KSW Extra”, czyli sporo czasy temu. Teraz wracasz do MMA po ciężkiej kontuzji i od razu krzyżujesz rękawice z bardzo trudnym oponentem. To dobre posunięcie?
- Zikic to bardzo mocny przeciwnik. Jestem zadowolony, że przyjdzie mi się z nim zmierzyć. Cieszę się, że zostałem doceniony i otrzymałem szansę walki z takim rywalem. O kontuzji nie chcę rozmawiać. Było, minęło. Mogę trenować, walczyć i to jest najważniejsze. Teraz skupiam się na przygotowaniach, a nie na tym co było kiedyś.
W trailerze zapowiadającym dwunastą galę „Konfrontacji Sztuk Walki” współwłaściciel Federacji KSW, Maciej Kawulski wspomniał, że tak zdeterminowanego Daniela Dowdy nie widział. Rzeczywiście jesteś aż tak zdeterminowany?
- To dobrze, że Maciek we mnie wierzy. Takie słowa przed walką są potrzebne. Ciężko trenuję i zrobię wszystko, by ten pojedynek wygrać i nie zawieść pokładanych we mnie nadziei.
Co możesz powiedzieć o swoim rywalu?
- Wiem tylko tyle, że jest moim następnym przeciwnikiem. Więcej wiedzy nie potrzebuję.
Podczas ostatniego pojedynku widać było, że poprawiłeś walkę w stójce. Czy zacząłeś przykładać większą wagę również do uderzeń?
- Przede wszystkim zacząłem trenować boks. Wcześniej tego nie robiłem. Powiem szczerze, że spodobało mi się i uważam, że moja stójka nie będzie wyglądać najgorzej.
Czy fakt, że James Zikic to były czempion organizacji „Cage Rage” wpływa jakoś na twoje nastawienie?
- James Zikic jest przede wszystkim człowiekiem i tak jak z każdym, tak i z nim można wygrać. Jedenastego grudnia będę walczył z nim o swoje życie. Jeżeli Zikic jest na to gotowy to gwarantuję bardzo ciekawą walkę.
Do tego pojedynku pozostało jeszcze dwa miesiące, ale wiem, że już zacząłeś sparować.
- Sparingi mam niemalże codziennie. Głównie z moimi kolegami z klubu, a także z zawodnikami „Berserkers Szczecin”. Jak sam wspomniałeś do walki zostały jeszcze dwa miesiące, czyli dużo czasu. Pojedynek to będzie formalność. Najtrudniejsze są przygotowania. Jeżeli je przejdę to sama walka mnie niczym więcej mnie nie zaskoczy. Po prostu będzie trochę więcej zabawy.
"Kociao" dzięki za rozmowę. Życzę powodzenia.
- Dziękuję i pozdrawiam.
Rozmawiał Artur Przybysz

Inne wpisy

Głosuj