Aktualności | News

Oświadczenie

Niniejszym oświadczamy, iż liczne komentarze dotyczące wielkiej radości - jaka ponoć nie daje nam spać od 31 maja - są wielce przesadzone. Podobnie jest z dziecinnymi opiniami, jakoby ktokolwiek z FEDERACJI KSW miał cokolwiek wspólnego z tą porażką. Bardzo nas dziwi niejasne stanowisko w tej sprawie Organizatorów sobotniego wydarzenia. Ciężko sobie wyobrazić, że moglibyśmy mieć coś wspólnego z niewystarczająco pojemnymi portfelami tej Fundacji. GALA MMA to stosunkowo trudne logistycznie wyzwanie. Tym trudniejsze, iż realizacja wiąże się z milionem drobiazgów, o których ludzie debiutujący w tej materii nie mieli prawa wiedzieć. Za nami stoi 11 wydarzeń oraz 5 lat obecności na rynku, a co najważniejsze: pełna odpowiedzialność za każdy najmniejszy szczegół imprezy. KSW od początku nie korzystało z żadnych logistycznych podwykonawców - od pierwszej gali aż do dziś. Mamy po prostu świadomość, że tak prestiżowa impreza zawsze może sprawić parę niespodzianek. Sztuka polega na tym, aby być gotowym na każdą ewentualność - ergo- reagować i rozwiązywać problemy za nim jeszcze się pojawią. Nie warto jest kogokolwiek przekonywać, iż pojawianie się na rynku co rok nowych, wielkich i profesjonalnych FEDERACJI, które znikają po jednym wydarzeniu (lub nawet szybciej) nie cieszy nas, ale daje za to wiarę, że dyscyplina, której poświeciliśmy kawał naszego życia rozwija się równie szybko w Polsce, jak i poza jej granicami. Nie chcemy wypowiadać się o gwiazdach, które miały brać udział w sobotniej gali. Poza zwycięzcą KSW Michałem Materlą, Karolem Bedorfem (który to stoczył jak na razie jedyną walkę zawodową w tej formule właśnie na naszej gali) oraz Pawłem Natulą większość uczestników musiała zdobywać popularność w krajach, w których nie przyszło nam oglądać żadnej gali (dodam, że śledzimy ten rynek dość uważnie). Nie będziemy komentować powodów sobotniej porażki, choć niewątpliwie są one nam znane. Warto jedynie zwrócić uwagę na fakt następujący: Organizacja, która w reklamach zapowiadała, że zaskoczy nas profesjonalizmem, poległa na elemencie - wydawałoby się absolutnie podstawowym - w stosunku do rangi, skali, ogromu organizacji takiego wydarzenia. Nie zastanawiamy się więc nawet, jak poradziliby sobie z tysiącem drobiazgów, np. komunikacja backstage-u, dynamika eventu - a jak dobrze wiemy - diabeł tkwi w szczegółach. Dziwi nas więc swoista arogancja i zaskakująca pewność siebie debiutantów w tej branży, którzy samodzielnie nie zorganizowali nawet konferencji prasowej. Takie działanie jest czymś absolutnie normalnym w sytuacji gdy z pomocy profesjonalistów korzysta dobrze usytuowana finansowo organizacja, ale jak wiemy w tej kwestii naszej niedoszłej konkurencji wiele można zarzucić. Reasumując: widok kolejnego fiaska na polskiej scenie MMA wcale nas nie cieszy. Dziwią nas jedynie zupełnie nieuzasadnione uwagi, jakoby ktoś z nas przyłożył do tego rękę. Mamy nadzieję, że kolejne próby robienia NAJLEPSZYCH gal w tym kraju będą bardziej -przemyślane- niż -zapowiadane.

Maciej Kawulski i Martin Lewandowski

Inne wpisy