KSW - Martial Arts Confrontation - Offical KSW Federation website

Aktualności | News

21-02-2010

"Walczę każdego dnia, jak każdy z nas! - rozmowa z Krzyśkiem Kułakiem

Od dłuższego czasu wiedziałeś, że zmierzysz się z Florianem Mullerem. Przyszedł poniedziałek i nieoczekiwana zmiana przeciwnika. Będzie nim zdecydowanie bardziej doświadczony i dużo lepszy niż Niemiec zawodnik. Czy nie pokrzyżowała to tobie cyklu przygotowawczego?
– Nie planuję walki pod konkretnego przeciwnika. Kiedyś orientowałem się tylko czy jest lepszym parterowcem czy stójkowiczem i to mi wystarczało na obranie taktyki.
Jaka to była taktyka?
– Bardzo prosta. Walka w przeciwnej fazie niż jego styl bazowy. Jednak powrócę do poprzedniego pytania i dodam, że teraz, na tym poziomie wszyscy zawodnicy są wszechstronni, dlatego też nie wnikam w jakąkolwiek analizę walk Francuza. Przypadki bywają różne. Lepsza lub gorsza dyspozycyjność danego dnia, silniejsze światło na ringu, a przez co więcej potu i trudniejszy klincz. Mnóstwo jest tego…
Jak się przygotowujesz do „KSW Extra”? Nad czym pracujesz, co starasz się poprawić?
– Generalnie zawsze pracuje nad wszystkim. Jednak najbardziej nad moją najlepszą stroną, czyli kondycją, którą zawsze miałem i z której słynę. Oczywiście w stójce, ani w parterze nie jestem żadnym wirtuozem, dlatego na obu płaszczyznach walki lubię wymianę. Faktem jest, że później boli mnie głowa, lecz trzeba się napić i ból ustępuje.
Francuz bił się na najlepszych galach i z dobrymi rywalami. Czujesz respekt?
– Wiesz, ja boję się jednej rzeczy…, że niczego się nie boje!
Co wiesz o rywalu? Na co będziesz musiał uważać podczas walki?
– Wiem, że jest ciemnoskóry, a oni mają inną genetykę niż my biali. Oni są silniejsi i bardziej wytrzymalsi na ciosy, ale czemu, to nie wiem. Po prostu Bóg ich takich stworzył.
Który to twój czarnoskóry rywal?
– On będzie piąty. A wiesz, co w tym jest najlepszego? Że z żadnym jeszcze nie przegrałem!
Jak zareagowałeś na wiadomość, że twoim rywalem będzie właśnie Lenogue?
– Zapytałem się organizatorów czy nie mogliby dać mi słabszego przeciwnika, bo jego się boję. Oczywiście żartuję sobie. Powiedziałem Martinowi: dawaj go będzie dobra bitka!
Miałeś prawo odstąpić od walki z nim. Zdecydowałeś się jednak, że podołasz wyzwaniu.
– Obiecałem mamie i siostrze, że będę walczył. Nie biłem się już pół roku i mam bardzo duży głód walki. Prócz tego nie wyobrażam sobie żebym mógł kiedykolwiek komuś odmówić walki. Nigdy tego nie zrobiłem i nie zrobię.
Na forach internetowych wszyscy stawiają ciebie na pozycji przegranego. Chcesz im coś powiedzieć?
– Wiem, że nie jestem lubianym zawodnikiem, bo nie do wszystkich się uśmiecham, mówię co myślę i nie gram kogoś kto wszystkich kocha. Do tego odrzucam zaproszenia na „Nasza-klasa”, nie rozdaję biletów na „KSW” za darmo i nie piję wódki z każdym. Nos zadzieram wysoko, bo do wszystkiego doszedłem ciężką pracą i nikt mi w tym nie pomagał. Od dziewiętnastego roku życia utrzymuję się sam i może dla tego taki właśnie jestem. Wiem, że ludzie mają o mnie taką opinię, a do tego źle mi życzą.
A na forach internetowych to wypowiadają się dzieci, albo niespełnieni sportowcy, dlatego nie przejmuję się tym. Oczywiście jest też grupa osób, fanów MMA, która zna się na rankingach i nie dziwię się im, że stawiają na bambusa. On walczył z lepszymi i na lepszych galach. Też bym stawiał na niego.

Podczas każdego twojego startu towarzyszy ci największa grupa osób, które stoją w kornerze oraz wokół ringu. Z twojej rodzinnej Częstochowy do Dąbrowy Górniczej jest nie daleko, a więc pewnie teraz kibiców będziesz mieć zdecydowanie więcej?
– Właśnie nie. Dla większości moich znajomych to okres wakacyjny i nie ma ich w kraju lub odpoczywają w innej części kraju. W narożniku potrzebuje tylko jedną osobę, która powie mi, gdy będę miał wszystkiego dość i będę chciał iść do domu żebym nie pękał, bo to tylko człowiek! Dlatego tym razem będę liczył na publiczność ze Śląska, bo przecież stąd pochodzę.
W tym miejscu chciałbym zaapelować do wszystkich Ślązaków, aby dopisali i dopingowali nie tylko mnie, ale przede wszystkim chłopaków z naszego regionu, bo będą debiutować i doping będzie im naprawdę potrzebny. Debiut jest najtrudniejszy!
I ostatnie pytanie. Jaka przyszłość przed Krzyśkiem Kułakiem, co dalej?
– Jeśli chodzi o karierę sportowa to prę do przodu, bo nic innego mi nie zostało. Budząc się każdego dnia wiem, że muszę iść na trening, bo to sprawia, że żyję i motywuje mnie do wstawania o 6:30. Chcę więcej walk, więcej doświadczenia i więcej kontuzji, które czuję każdego dnia! Poza tym edukuję się w stronę trenerską i mam swój klub, który jakoś funkcjonuje. Co do życia prywatnego to walczę każdego dnia, jak każdy z nas.
Dzięki za rozmowę i do zobaczenia wkrótce.
Pozdrawiam i do zobaczenia na „KSW” i na „After Party”.

Image description

01-05-2024

Kwiecień w KSW

Od dłuższego czasu wiedziałeś, że zmierzysz się z Florianem Mullerem. Przyszedł poniedziałek i nieoczekiwana zmiana przeciwnika. Będzie nim zdecydowanie bardziej doświadczo...