KSW - Martial Arts Confrontation - Offical KSW Federation website

Aktualności | News

Image description

21-02-2010

"Tylko ja wywalczyłem dwa pasy" - rozmowa z Antonim Chmielewskim

Od twojego ostatniego występu, na gali „WFC” minęło sporo czasu. Co w tym czasie porabiałeś?
– Po powrocie z Bułgarii udałem się na badania, by zobaczyć czy ze mną wszystko w porządku. Następnie udałem się na zasłużone wakacje do Egiptu. Trochę tam balowałem, opalałem, ale przede wszystkim odpoczywałem.
Po powrocie z Egiptu jeszcze tydzień czasu dochodziłem do siebie. Głównie się obijałem, nie robiłem nic. Dopiero od jakiś czterech tygodni zacząłem zasuwać, by przygotować się do KSW X.

Jak przebiegają przygotowania?
– Obecnie kończę wdrażanie, takie przetarcie z sześcioma, siedmioma treningami w tygodniu. Niedługo zaczynam trenować na ostro. Osiem do dziesięciu treningów w tygodniu i tak do grudnia, a potem stopuje i w ostatnim tygodniu przed galą będzie to jeden, dwa treningi.
Na czym skupiłeś się szczególnie?
– Przede wszystkim na stójce i treningu chwytanym. Najprościej mówiąc oni mnie biją, a ja przewracam.
Skontaktujesz się z Krzyskiem Kułakiem? On walczył z Faverusem i kilku wskazówek na pewno będzie ci mógł udzielić.
– Jeszcze nie telefonowałem do Krzyśka, lecz na pewno to zrobię i rady będę chciał zasięgnąć.
Podczas „KSW Extra” spotkało ciebie nie miłe zdarzenie. W twoim kierunku krzyczano niecenzuralne słowa. Nie obawiasz się, że w Warszawie, podczas dziesiątej gali sytuacja może się powtórzyć?
– Nie mam żadnych obaw. Jedni mnie lubią, drudzy nie. Żyjemy w wolnym kraju i kibicować każdy na swój sposób może. Jak chcą to niech sobie krzyczą. Ich sprawa. Ja jakoś tego zbytnio nie przeżywam (śmiech). Jednak przez takich kibiców dyscyplina traci i to jest przykre.
Powrócę do walki z Faverusem. Oglądałeś jego walki? Czy wraz z trenerami obrałeś już taktykę na Holendra?
– Walki z jego udziałem oglądałem, lecz jeszcze nie czas na budowanie taktyki. Na razie skupiam się na zrobieniu zdrowia i ogólnym przygotowaniu.
Dlaczego wystąpisz w ekstrawalce, a nie turnieju?
– Extrafight to jedna walka, w której idziesz w trupa. Turniej jest inny. Trzeba kalkulować, są trzy walki, a to naprawdę dużo. Z drugiej strony mój rekord i tak nie jest zagrożony, bo na razie tylko ja wywalczyłem dwa pasy (śmiech). Jednak bardzo chętnie zmierzę się w turnieju, ale w turnieju organizowanym już w nowej formule (śmiech).