W walce wieczoru gali XTB KSW 110 dojdzie do pojedynku czołowych zawodników wagi półśredniej. W starciu tym Andrzej Grzebyk, numer jeden rankingu, stanie w szranki z Muslimem Tulshaevem, numerem trzy zestawienia.
Bilety w sprzedaży na eBilet.pl
Andrzej Grzebyk już po raz jedenasty wkroczy do klatki KSW. Ostatni raz rywalizował w niej w kwietniu, kiedy to stanął do walki o pas mistrzowski z Adrianem Bartosińskim. Niesamowity spektakl dali fanom obaj zawodnicy. Chociaż już w pierwszej rundzie Adrian Bartosiński doznał kontuzji bicepsa, nie odpuścił i walczył dalej. Panowie przez całe starcie szli na brutalne wymiany, w których trafiali potężnymi ciosami i obaj przeżywali trudne momenty. Rywalizowali też w klinczu pod siatką i na macie, gdzie szukali poddania lub próbowali rozbić rywala ciosami i łokciami. Ani na chwilę nie zwalniali tempa i postawili na prawdziwe wyniszczenie przeciwnika. Obaj wykazali się jednak niesamowitą wytrzymałością, wolą walki i hartem ducha. Ostatecznie, chociaż nokaut wisiał w powietrzu od pierwszej sekundy, obaj wytrwali i przewalczyli całe 25 minuty, po których sędziowie zwycięzcą wskazali Adriana Bartosińskiego.
Pojedynek został wybrany najlepszą walką wieczoru, a zaraz po nim Andrzej Grzebyk powiedział:
– Fajnie, że się podobało. To jest dla mnie najważniejsze. Wiadomo, że moja ambicja jest podrażniona, jednak wiem nad czym pracować dalej. To były ciężkie przygotowania, ale fajnie, że mogłem się pobić pięć rund, dać świetne show. Dziękuję Adrianowi za walkę. Kawał z niego zawodnika.
Andrzeja Grzebyk nie kryje, że liczy, iż w przyszłości będzie miał okazję spotka się jeszcze raz z Adrianem Bartosińskim w klatce. Na razie jednak musi stawić czoła Muslimowi Tulshaevowi, który od czasu debiutu w KSW nawoływał o starcie z Grzebykiem.
Grzebyk góruje doświadczeniem nad swoim najbliższym rywalem. Stoczył 29 pojedynków, z których 22 wygrał. Fighter z Rzeszowa znany jest z kończenia walk przed czasem. Najczęściej nokautuje swoich rywali. W ten sposób wygrał już trzynaście razy. Trzy razy natomiast odnosił zwycięstwa przez poddania. W KSW zdobył dwa bonusy za najlepsze walki wieczoru i dwa za najlepsze nokauty.
Muslim Tulshaev wejdzie do okrągłej klatki po raz czwarty. Ostatni raz walczył w niej w styczniu. Jego rywalem był wówczas doświadczony Daniel Skibiński, który w pierwszej rundzie starał się kontrolować walkę na macie. W drugiej odsłonie nie miał już jednak takiej szansy. Tulshaev dobrze trafiał w stójce, a gdy obaj zawodnicy poszli na otwartą wymianę, zaatakował mocnym prawym, którym posłał Skibińskiego na deski. Wyprowadził kolejny celny cios już w parterze i wówczas do akcji wkroczył sędzia i przerwał walkę, za którą Tulshaev został nagrodzony bonusem.
Zaraz po pojedynku Muslim powiedział:
– Daniel to kawał chłopa, legenda naszego sportu. Życzę mu dużo zdrowia i dziękuję za walkę.
Chwilę później do klatki wskoczył Andrzej Grzebyk, który zareagował w ten sposób na wyzwanie rzucone przez Tulshaeva. Panowie spotkali się twarzą w twarz, a teraz ich konfrontacja zbliża się wielkimi krokami.
Muslim ma w swoim dorobku szesnaście walk, z których trzynaście wygrał. Pięć razy posyłał rywali na deski i tyle samo razy kończył konfrontacje poddaniami. Aż sześć pojedynków wygrał już w pierwszej rundzie.
Tulshaev od wejścia do KSW pozostaje niepokonany. Debiutując w polskiej organizacji został wyróżniony bonusem za najlepszą walkę wieczoru, a w kolejnym pojedynku zdobył bonus za najlepszy występ. Teraz zapowiada, że idzie po kolejną wygraną, która ma mu otworzyć drzwi do walki o pas.
Grzebyk i Tulshaev od dłuższego czasu są na wojennej ścieżce, której kres znajduje się w okrągłej klatce. Który z nich wyjdzie z tego pojedynku zwycięsko? Przekonamy się już 20 września podczas gali XTB KSW 110 w Rzeszowie.
W starciu królewskiej kategorii wagowej gali XTB KSW 113 dojdzie mocnego zderzenia Augusto Sakaia, byłego pretendenta do pasa, a dziś numeru trzy rankingu, z...
Podczas gali XTB KSW 113 do okrągłej klatki po raz pierwszy wkroczy Piotr Lisek, świetny lekkoatleta, medalista mistrzostw świata w skoku o tyczce. Bilety na galę...