07-11-2009
Sengoku: relacja i zdjęcia z ważenia i konferencji prasowej
Kilkunastoosobowa reprezentacja KSW Team do kraju Kwitnącej Wiśni dotarła o godzinie jedenastej miejscowego czasu, czyli o trzeciej w nocy czasu polskiego. Z lotnika bardzo szybko przewieziono całą grupę do hotelu, który jest w wysokim standardzie i zamieszkuje w nim większość uczestników imprezy.
Aklimatyzacja przebiegła bez żadnych komplikacji i wszyscy mają się dobrze. Już pierwszego dnia cała grupa czuła się tak, jakby mieszkała w Japonii od dawna. Należny wspomnieć, że z Mamedem Khalidovem do Azji polecieli jego menadżerowie: Martin Lewandowski i Maciej Kawulski oraz trener Paweł Derlacz.
Czwartek (5 listopad) to dzień dla mediów. Wszyscy zawodnicy – w tym również Mamed - udzielali wywiadów japońskim dziennikarzom, którzy licznie przybyli, by porozmawiać z każdym uczestnikiem jedenastej odsłony "Sengoku". Tego dnia również Japończycy zorganizowali sesję fotograficzną.
Piątek (6 listopad) to dzień ważenia oraz konferencji prasowej. Oficjalne waga zawodników rozpoczęła się o godzinie czternastej miejscowego czasu (szósta rano w Polsce). Nasz reprezentant wniósł na wagę osiemdziesiąt dwa kilogramy i czterysta gram. Jego oponent, Brazylijczyk Jorge Santiago był o sześćset gram cięższy.
Ledwo zakończyło się ważenie, a wszyscy fighterzy musieli udać się na konferencję prasową. Niczym szczególnym Japończycy nie zaskoczyli. Było oficjalne przedstawienie wszystkich walczących ze sobą zawodników, a na koniec spotkania pamiątkowa fotografia, na której znaleźli się wszyscy uczestnicy konferencji.
Do pojedynku Khalidov vs. Santiago pozostało już nie wiele czasu. W sobotę o 11:45 miejscowego czasu – 3:45 w Polsce – organizatorzy zabierają wszystkich z hotelu i zawożą do areny sumo „Ryougoku Kokugikan”. Tam cała ekipa KSW Team pozostanie aż do zakończenia gali. - Organizatorzy powiedzieli, że będę walczyć w ósmym pojedynku, czyli około osiemnastej lub osiemnastej trzydzieści czasu japońskiego – powiedział Mamed, który jest zrelaksowany, a na jego twarzy nie widać nawet odrobiny zdenerwowania, ani tremy.
Zobacz galerię zdjęć
